Pobujaj z nami w chmurkach
NIEPUBLICZNY ŻŁOBEK NA MOKOTOWIE
Zabawa bez zabawek!
15.01.2019 | mgr Natalia Jurgielewicz
W dzisiejszych czasach, kiedy w sklepach z zabawkami można przebierać godzinami a reklamy atakują nas w zasadzie z każdej strony – rodzice często wpadają w pułapkę kupowania. Chcemy kupić dzieciom wszystko – zazwyczaj tłumaczymy to jednym, prostym zdaniem „chcę dać mojemu dziecko wszystko, czego sam nie miałem”.
Zdumiewające jak wielu z nas daje się złapać w tę pułapkę. Kupujemy my, kupują dziadkowie, ciocie i wujkowie. W pewnym momencie dochodzimy do sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie już nawet wymyślić sensownego prezentu na urodziny – bo nasze dziecko wszystko przecież ma.
Tymczasem specjaliści wyraźnie wskazują, że dziecko, mające zbyt dużo zabawek – wale nie będzie rozwijało się szybciej czy lepiej. Wręcz przeciwnie – zbyt wiele przedmiotów może Malucha obciążać i rozpraszać. Dziecko staje się przestymulowane a co gorsza – znudzone nadmiarem rzeczy wokół niego.
Maria Montessori podkreślała, ze zabawki są substytutem rzeczywistości, ale oddzielają od niej dziecko. A to właśnie rzeczywistość jest dla naszych maluchów najbardziej intrygująca. Kto chociaż raz zaprosił swoje dzieci do kuchni wie, że najlepsza zabawa to zabawa prawdziwymi garnkami, łyżkami i ciastem – nie tymi zabawkowymi.
Dlaczego tak jest?
Przede wszystkim dlatego, że dzieci chcą we wszystkim naśladować dorosłych. To jest element nauki i poznawania świata, naturalnej fascynacji życiem rodziców, do którego przecież przygotowujemy nasze maluchy. Czy naprawdę potrzebujemy do tego setek zabawek?
Jak często zauważamy, że dziecko bardzo szybko nudzi się nową zabawką? Zapewne bardzo często! Dlaczego? Powód jest prosty – zabawka nie jest prawdziwa! Dziecko dostrzega, że podsuwamy mu substytuty, a ono wolałoby dostać do rąk coś prawdziwego, coś z dorosłego życia.
Wielu psychologów uważa, że dziecko sięga po zabawki tylko dlatego, że nie proponujemy mu nic innego. Dlatego dobrze jest czasem zamienić zabawki na prawdziwe przedmioty i poobserwować co się wydarzy.
Zamiast kupować dziewczynce małą zabawkową kuchnię – zaprośmy ją do wspólnego robienia kanapek lub pieczenia ciasteczek. Kusi nas plastikowy odkurzacz? Spróbujmy się przekonać jaką fantastyczną zabawką może być prawdziwa szczotka czy ściereczka do kurzu. Dajmy dziecku garnek i drewnianą łyżkę a zapewne okaże się, że wcale nie musimy nabywać zabawkowego bębenka.
Możliwości jest całe mnóstwo. Pomijając oszczędności dla domowego budżetu – pozwolimy dziecku w ten sposób uczestniczyć w naszym dorosłym, prawdziwym życiu. No i spędzimy trochę czasu razem!
Czy to oznacza, że nie powinniśmy kupować naszym maluchom żadnych zabawek?
Absolutnie nie!
Wybierajmy jednak mądrze, starajmy się kupować zabawki sensoryczne i edukacyjne, postawmy czasem na wartościową książkę zamiast nowego Misia. Pokoje naszych pociech nie musza wcale wyglądać jak sklep z zabawkami, a zabawką może być przecież prawie wszystko.
O autorze
mgr. Natalia Jurgielewicz
dyrektor mokotowskiego przedszkola „Małe Chmurki”
Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku pedagogiki oraz studiów podyplomowych na kierunku oligofrenopedagogika i terapia zajęciowa. Swoje umiejętności oraz wiedzę zdobywała m.in. w Centrum Zdrowia Dziecka oraz w Warszawskich żłobkach jako wychowawca i koordynator. Natalia uczy również w Akademii Efektywnej Nauki. Jak sama mówi – praca z dziećmi jest jej pasją i najbardziej satysfakcjonującym zajęciem.